Witajcie po Świętach - mam dla Was nową porcję lektury. Już prawie od roku FotoFlorystyka podpowiada Wam, jak lepiej fotografować swoje prace florystyczne i namawia do eksperymentów. Dzisiaj natomiast zastanowimy się nad tym, jak sfotografować nie swoje bukiety czy kompozycje, ale swoją kwiaciarnię czy studio florystyczne. Atrakcyjne portfolio miejsca naszej pracy będzie przecież niezwykle użytecznym narzędziem promocji.

Zapraszam więc do przeczytania mojego artykułu pt.: "Fotoreportaż z mojej kwiaciarni" na ForumKwiatowym.pl - znajdziecie go tutaj :-)
 
Na dzisiejszy przeraźliwie zimny wieczór mam dla Was propozycję poczytania o tym, jak podejść do fotografowania niskich, podłużnych kompozycji w naczyniu. Myślę że jest to forma pracy którą wykonujemy dość często, ponieważ zaliczymy tu m.in. wiele kompozycji w naczyniu przeznaczonych do dekorowania stołów.

Kompozycje tego typu często na fotografii wyglądają mniej atrakcyjnie niż w rzeczywistości. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że by zmieścić na zdjęciu całość kompozycji, często musimy sfotografować ją z pewnej odległości. W rezultacie większość powierzchni kadru zajmuje tło (puste bądź i nie), a nasza praca wydaje się być poziomym "przecinkiem" na jego środku. Jednocześnie działa tu nasze przyzwyczajenie, że większość prac wygląda najlepiej fotografowana "na wprost" - tak by wiernie pokazać jej całość. Wygląda to mniej więcej tak:

Jeśli tło jest gładkie efekt nie jest jeszcze taki zły, ale często nikną tu detale pracy i wykorzystanych w niej kwiatów, w których z reguły leży cały urok. Jest to więc dobre zdjęcie poglądowe - zarówno dla nas, jak i dla klienta - ale nie przykuje niczyjej uwagi. Jak więc je uatrakcyjnić?

Po pierwsze, możemy zmienić ustawienie pracy względem obiektywu - bądź też obiektywu względem pracy - i bardziej wypełnić nią kadr poprzez umieszczenie jej po przekątnej zdjęcia. Spójrzmy na efekt - dalej cała praca mieści się w kadrze, ale jednocześnie zajmuje większy procent jego powierzchni, jest większa, a zdjęcie dalej prezentuje jej całość:
Jeśli przezwyciężyliśmy już nas instynkt, by prace florystyczne fotografować "na wprost," przyszedł czas by pokusić się o walkę z odruchem by fotografować je "z góry." W końcu zabawa perspektywą jest w fotografii jedną z najstarszych i najczęściej używanych technik sprawienia, by zdjęcie było ciekawsze - a więc dlaczego nie zastosować jej i w fotografii florystycznej? :-) Sprawdzi się to szczególnie dobrze właśnie w przypadku fotografowania niskich i podłużnych aranżacji z kwiatów. Oto przykłady efektu jaki możemy osiągnąć, fotografując je bardziej "od dołu" (co może czasami oznaczać potrzebę przykucnięcia czy nawet położenia się na podłodze - ale w końcu pisałam już o tym, że fotografia produktowa jest czasami jak aerobic ;-):
Niektórzy z Was zauważyli pewnie, że w powyższych dwóch zdjęciach zastosowałam również jeszcze jeden popularny "trik" - a mianowicie ograniczoną głębię ostrości. Przód pracy jest ostry i wyraźny, a tył już lekko rozmazany, przez co podkreślona zostaje perspektywa zdjęcia a kompozycja nabiera głębi, sugerując oglądającemu zdjęcie, że ma rzeczywiście do czynienia z aranżacją o znacznej długości.

Na koniec warto również zrobić kilka zdjęć-zbliżeń pokazujących ciekawe fragmenty pracy, które na zdjęciu ukazującym całość kompozycji mogą pozostać niezauważone, a na które naszym zdanie warto zwrócić uwagę klienta. Może tu być np. misternie wykonana brosza floralna, ciekawy kontrast tekstury lub - jak w przypadku służącej nam za przykład pracy formalno-linearnej - ciekawa praca liniami i formami:
Łatwe, prawda? I znowu dochodzimy do tego samego wniosku, że florystyka i fotografia to dwie podobne dziedziny: jako floryści, szukamy sposobu by jak najlepiej wyeksponować piękno i charakter każdego użytego w kompozycji kwiatu, jako floryści za obiektywem zastanówmy się więc zawsze chwilę nad tym, jak najatrakcyjniej pokazać każdą z naszych prac. Zasady estetyki i kompozycji są tu praktycznie te same!

Praca na zdjęciach wykonana została przeze mnie na kursie w Szkole Florystycznej Małgorzaty Niskiej.
 
Za oknem pada śnieg, do kwiaciarni wciąż zagląda niewielu klientów, a więc jest to doskonały moment by poświęcić trochę czasu na fotografię florystyczną ;-)

Dzisiaj mam dla Was obiecywany kolejny tekst o efekcie rozmazanego tła - tym naturalnym, i tym sztucznym. Zacznijmy od podstaw - przez "naturalny" rozumiem efekt rozmazanego tła uzyskany poprzez użycie małej głębi ostrości (czyli niskiej wartości przesłony) w aparacie przy robieniu zdjęcia. W tym wypadku, kiedy zdjęcie zgramy z aparatu na komputer, rozmazane tło już będzie się na nim znajdowało.

"Sztucznym" efektem rozmazanego tła nazywam przypadek, kiedy zdjęcie zgrane z aparatu na komputer jest w całości ostre, i dopiero używając któregoś z programów do obróbki graficznej zdjęć, próbujemy rozmazać tło. Jest to z pozoru proste - z pozoru, bo rozmazać część zdjęcia jest łatwo, natomiast o wiele trudniej jest dokładnie wskazać, która część zdjęcia ma zostać rozmazana, a która nie.

Na początek weźmy na warsztat prosty przykład - poniższe zdjęcie róży, z naturalnym, lekko rozmazanym tłem. Pomimo iż tło nie jest gładkie, to dzięki temu że jest lekko nieostre, doskonale widać że na pierwszym planie jest właśnie kwiat róży:
A teraz przyjrzyjmy się jakby wyglądało to samo zdjęcie przy użyciu sztucznego efektu rozmazania tła - ja użyłam tu prostej funkcji programu Adobe Photoshop, i rozmazałam tło najpierw słabiej, potem jeszcze mocniej, żeby doskonale było widać różnicę:
Moim zdaniem na powyższych zdjęciach tło wygląda po prostu sztucznie, nieatrakcyjnie, a kwiat na zawieszony chwiejnie w przestrzeni. A i tak na powyższym zdjęciu prosto jest rozmazać tło w programie obróbki graficznej, ponieważ róża ma wyraźny, niezbyt skomplikowany zarys. (Chociaż nawet i tu, jeśli przyjrzymy się bliżej, automatyczna funkcja programu nie wybrała idealnego obrysu róży - widać, że kila "poszarpanych" kawałków zielonego tła też zostało nierozmazTymczasem jeśli fotografujemy bukiet czy kompozycję w naczyniu, mają one nierówny, nieregularny, poszarpany zarys - a jeśli do tego tło nie różni się zbyt mocno od fotografowanego obiektu, lub nie jest gładkie - będzie nam strasznie trudno pokazać komputerowi, co dokładnie chcemy rozmazać, a co ma pozostać ostre. (jest to możliwe, ale może wymagać kilku godzin cierpliwego ślęczenia nad komputerem - a kto ma na to czas?!) W efekcie niezbyt dokładnego zaznaczenia bukietu czy kompozycji, efekt będzie po prostu koszmarny.

Surfując po internetowych stronach florystycznych spotkałam się z pewnym rozwiązaniem, które stosowane jest by poradzić sobie z powyższym problemem - główny motyw zaznaczany jest w koło czy elipsę, a na zewnątrz wszystko zostaje komputerowo rozmazane. Wracając do naszej róży, wygląda to mniej więcej tak:
Moim zdaniem wygląda to nieciekawie, chociaż jeszcze na przykładzie róży, która ma praktycznie okrągły kształt, nie jest to aż tak rażące. Ale weźmy inny przykład - poniżej najpierw zdjęcie z naturalnie rozmazanym tłem, a potem wersja "sztuczna" z techniką opisaną powyżej:
Picture
Naturalny efekt rozmazanego tła
Picture
Sztuczny efekt rozmazanego tła
Na powyższym zdjęciu stroik wygląda sztucznie, nie widać go w całości, zdjęcie traci swój urok. Oczywiście są zdjęcia, na których efekt ten będzie mniej lub bardziej rażący, i niektórym z nas nie będzie on przeszkadzał. Ale myślę, że jako floryści jesteśmy wyczuleni na estetykę i subtelności, a więc większość z Was zgodzi się tu ze mną. Na pewno odradzam strategię "nie szkodzi że w tle za bukietem jest bałagan, i tak rozmażę tło i nie będzie tego widać" - takie podejście z reguły nie kończy się zbyt dobrze dla naszego zdjęcia.

A dla tych, którzy ciągle jeszcze nie są przekonani że i w tym wypadku naturalne jest lepsze od sztucznego, już pracuję nad galerią zdjęć, która mam nadzieję Was do tego ostatecznie przekona!
 
Skoro już piszę prawie codziennie o trendach we florystyce bożonarodzeniowej, to nie mogę nie wspomnieć oczywiście o coraz bardziej popularnych witych choinkach - i to witych niekoniecznie na prostej gałęzi ;-) W ten właśnie sposób powstała  poniższa choinka, która obecnie zdobi mój stół w salonie - uwita z jodły, suszonego wrzosu, jagodziny i głogu. Niektórym się spodoba, innym może nie - ale na pewno zawsze zostanie zauważona ;-)
Jak widać na powyższym zdjęciu, choinka jest wysoka (ok. 1,3m) i wąska - dlatego jeśli sfotografuję ją w całości, po bokach kadru zostają duże puste przestrzenie, a całość jest silnie pomniejszona - nie widać więc szczegółów.

Rozwiązaniem będzie tu połączenie kilku zdjęć, które nazywam fotografowaniem sekwencyjnym - po prostu stopniowo "przybliżamy" aparat, po kolei fotografując coraz mniejsze, wybrane fragmenty pracy. W ten sposób osoba oglądająca zdjęcie będzie miała pojęcie zarówno o tym, jak w zarysie wygląda całość naszej pracy, jak i o tym, jak w niej pracowaliśmy z materiałem, czyli o jej szczegółach - które są często najbardziej atrakcyjne dla oka. A wyglądać to może np. tak:
Jeszcze raz dziękuję mojej koleżance-florystce Kasi za podarowanie materiałów, które posłużyły do wykonania tej choinki! :-)
 
Wczoraj pisałam o tym, że najlepszym tłem do fotografowania niewielkiego rozmiaru prac florystyki adwentowej i bożonarodzeniowej są z reguły... inne stroiki, czyli fragmenty naszej świątecznej ekspozycji w kwiaciarni. Decydując się na to nie tylko atrakcyjne, ale i szybkie i wygodne rozwiązanie, musimy jedynie pamiętać, że:

1) tło z innych dekoracji będzie wyglądać najlepiej i nie sprawi, że nasz fotografowany stroik zniknie w natłoku tylko wtedy, kiedy będzie lekko rozmyte - czyli będzie poza głębią ostrości,

2) nasze tło nie powinno odbiegać kolorystyką od fotografowanej pracy - jeśli nasz stroik jest w odcieniach czerwieni i złota, fotografujmy go na tle tej części naszej ekspozycji, która jest utrzymana w podobnej kolorystyce,

3) tło wokół stroika który fotografujemy powinno być w miarę równomiernie wypełnione - jeśli z jednej strony będzie zapełnione, a z drugiej nie - uchwycimy np. pusty fragment parapetu - zdjęcie będzie wyglądać nieciekawie, bo nie będzie w nim równowagi rozłożenia motywu (to taka sama zasada jak ciężar optyczny przy tworzeniu prac florystycznych),

4) tło nie powinno być zbyt chaotyczne i wypełnione wieloma elementami o ostrych formach - zbyt niespokojne tło sprawi, że nasza praca zniknie w natłoku.

Proste, prawda? Kiedy już znajdziemy miejsce w naszej kwiaciarni, które świetnie się nadaje do fotografowania stroików, trzymajmy się go - zaoszczędzimy jeszcze więcej czasu, który jak wiadomo o tej porze roku jest dla florystów niesamowicie cenny.

A więc życzę powodzenia w tworzeniu archiwum zdjęć florystyki adwentowej i bożonarodzeniowej swojej kwiaciarni, a poniżej - dla inspiracji - kilka przykładów, wszystkie wykonane przez kreatywny team florystów z warszawskich Barw Natury. Zdjęcia wykonane według tych samych zasad znajdziecie również w kilku poprzednich postach.
 
Ci którzy uważnie śledzą mojego bloga wiedzą, że z reguły namawiam do fotografowania swoich prac florystycznych na jednolitym, lub w miarę jednolity tle, ewentualnie z delikatną fakturą. I rzeczywiście, jeśli zastosujemy się do tej reguły, w większości przypadków nasza praca będzie na zdjęciu wyglądać korzystnie. Ale jak w przypadku prawie każdej reguły, i od tej zasady są wyjątki - i chyba największym z nich jest właśnie florystyka adwentowa i bożonarodzeniowa.

Jeśli się nad tym chwilę zastanowić, nie powinno nas to dziwić - przecież florystyka okresu Bożego Narodzenia również nieco odbiega od klasycznych reguł - często jest bardziej bogata, bardziej kolorowa, bardziej błyszcząca - w końcu są Święta! Dlatego też i większość stroików adwentowych i bożonarodzeniowych będzie wyglądać lepiej na bardziej bogatym i kolorowym tle, która po prostu nada całemu zdjęciu ciepłej, świątecznej atmosfery, i wprawi w nią naszych klientów. Sami zobaczcie, co mam tu na myśli - tak wygląda mój klasyczny stroik świąteczny sfotografowany na czystym, białym tle:
OK, jest to zdjęcie poprawne, wyraźne, ale... No właśnie, ALE, niezbyt świąteczne... Idąc o krok dalej, można się pokusić o zapalenie świecy, co sprawi, że zdjęcie będzie bardziej świąteczne, i zmienić tło na bardziej wyraziste, ciemne - efekt będzie wtedy taki:
Niektórzy z Was pewnie stwierdzą, że na powyższym zdjęciu stroik wygląda lepiej, robi większe wrażenie, ale przecież niewielu z nas ma w swojej kwiaciarni do dyspozycji czarne tło, nie będziemy też przecież zapalając świec na stroikach i wieńcach przeznaczonych do sprzedaży. No i ciągle brakuje tu tej świątecznej atmosfery... W jaki sposób możemy więc ją uzyskać? Fotografując  stroik na tle innych elementów naszej świątecznej wystawy w kwiaciarni, najlepiej tak, by tło pozostało lekko rozmyte - czyli poza głębią ostrości - ale jednocześnie sugerowało świąteczną atmosferą. A oto efekt:
Lepiej, prawda? Wykorzystanie fragmentów naszej świątecznej ekspozycji w kwiaciarni ma same zalety - nie tylko uatrakcyjnia zdjęcie, ale jest łatwo dostępne i pozwala nam na szybkie wykonanie zdjęcia, bez specjalnego szukania i szykowania gładkiego tła. By efekt był zgodny z zamierzonym, musimy tylko pamiętać o kilku prostych zasadach - o których przeczytacie już wkrótce w moim następnym poście :-)

Stroik użyty w powyższej sesji zdjęciowej został wykonany przeze mnie w Barwach Natury, czyli w o tej porze roku niezwykle świątecznym Studiu Florystycznym Małgorzaty Karolak, przy Alejach Niepodległości 118 w Warszawie.
 
Chociaż wieńce, wianki i wianuszki stają się coraz bardziej popularne w ciągu całego roku, to jednak w Polsce zdecydowanie pełnia "wieńcowego" sezonu przypada właśnie teraz. Najpierw obchodzimy Święto Zmarłych - podczas którego wieniec jest oczywiście dominującą formą we florystyce funeralnej, a następnie rozpoczyna się Adwent, a wraz z nim czas na wieńce adwentowe.

Skoro więc mamy sezon na wieńce, czas na porady jak najlepiej sfotografować tą formę pracy florystycznej. Oczywiście obowiązują i tu wszystkie podstawowe zasady, o których już pisałam, ale akurat przy wieńcach powinniśmy też pamiętać o kilku dodatkowych sprawach.  Jeśli chcecie więc atrakcyjnie sfotografować swoje tegoroczne wieńce, zapraszam do przeczytania mojego tekstu na ten temat, który właśnie ukazał się na zaprzyjaźnionym Forum Kwiatowym - znajdziecie go tutaj. Miłej lektury :-)
 
Dzisiaj i ja ulegam atmosferze złotej polskiej jesieni - oto kilka zdjęć oddających klimat jej ciepłych i bogatych barw.

Zwróćcie koniecznie uwagę na lekko rozmazane/rozmyte tło tych zdjęć, i efekty, jakie ono daje. Efekt ten powstał w sposób "naturalny," tzn. przy użyciu małej głębi ostrości podczas fotografowania. Już niedługo na FotoFlorystyce pojawi się post o tym, jaka jest różnica pomiędzy tym efektem, a jego "sztucznym" odpowiednikiem uzyskanym w programie obróbki graficznej - i dlaczego i tym razem naturalne wygrywa ze sztucznym ;-)
 
Picture
Dzisiaj 1szy listopada, czyli Święto Zmarłych - i jednocześnie chyba jeden z najbardziej zajętych dni w roku w pracy florysty. To właśnie w dniach poprzedzających to Święto w kwiaciarniach i studiach florystycznych w całej Polsce powstają tysiące prac florystyki żałobnej, a mówiąc dokładniej - florystyki ofiarnej.

Doskonale zdaję sobie sprawę, że w tym okresie mało który florysta ma czas na robienie zdjęć swoich prac, ale dla tych z Was, którzy jednak znajdą na to chwilkę, dla inspiracji kilka zdjęć. Prace florystyki żałobnej są z reguły duże gabarytowo, ciężko więc dla niech znaleźć jednolite tło wewnątrz kwiaciarni. Dobrym pomysłem jest więc ich sfotografowanie na zewnątrz, zwłaszcza jeśli pogoda dopisuje - tak jak w tym roku. oto kilka przykładów, co może być tłem do zdjęcia naszych prac florystyki funeralnej:

 
Dzisiaj mam dla Was dwa szybkie pomysły na to, jak atrakcyjnie sfotografować butonierki - o ile nie mamy akurat pod ręką przystojnego przedstawiciela płci męskiej, dysponującego garniturem i gotowego się w niego wbić by zostać naszym modelem ;-) (a dokładniej - gotowego użyczyć nam w tym celu swojej odzianej w garnitur męskiej piersi.. ;-)

Pierwszy pomysł - przymocować butonierkę do kielicha/wazonu czy innego ozdobnego naczynia, tak jak na zdjęciu poniżej - uwaga oglądającego zdjęcie pozostaje na butonierce, sama butonierka znajduje się w pozycji, w której będzie później noszona, a całość zdjęcia - przy wykorzystaniu kryształu - nabiera trochę "odświętności." Tak na marginesie - wykorzystałam tu ten sam kryształowy wazonik, który używam do fotografowania wiązanek ślubnych:
Picture
I zanim zapytacie, jakim cudem na powyższym zdjęciu fiolety są fioletami, a nie dziwną odmianą granatu - krótka odpowiedź to taka, że kluczem jest dobre, mocne oświetlenie - i oczywiście NIE korzystanie z lampy błyskowej wbudowanej w aparat!!!

I drugi pomysł - już bardziej artystyczny - zabawa perspektywą poprzez wykorzystanie minimalnej głębi ostrości. Dzięki temu przód pozostaje bardzo ostry, a tył ulega lekkiemu rozmyciu. Ci, którzy śledzą uważnie FotoFlorystykę i mieli okazję uczestniczyć w moich warsztatach z fotografii florystycznej, powinni już wiedzieć, jak osiągnąć ten efekt swoim aparatem!
Picture
Dodatkowo pokusiłam się tu o zastosowanie odbicia - ale to już temat na kolejny post.

Obie butonierki powstały podczas zajęć grupy florystycznej w Szkole Florystycznej Małgorzaty Niskiej w Warszawie. Autorką drugiej butonierki jest moja koleżanka i niezwykle zdolna florystka Małgosia Kodzis - serdecznie dziękuję za użyczenie pracy do sfotografowania!